Strony

    Księga gości


    Paweł
    Bardzo podoba mi się Twój...

    Kinga
    Pozdrowionka z Francji. ...

    Robert
    Widzę, że ostatni wpis by...

    Kalendarz

    Grudzień 2024
    P W Ś C P S N
    « sie    
     1
    2345678
    9101112131415
    16171819202122
    23242526272829
    3031  

lip

29

Wczoraj byliśmy w Krakowie ;) Oczywiście pociągiem. Z Żyrardowa osobowym, z Warszawy Pendolino.

Na Pendolino warto kupować bilety z wyprzedzeniem, do 7 dni przed podróżą baza (normalny) kosztuje 77 złote a w ostatnim tygodniu już 150.

Pobudka o 2:30, autobus i pociąg. W Wawie weszliśmy na kawę, godzina przed 5 i Starbucks otwarty. Odżyłam troszkę.

W samym Krakowie byliśmy o 8. Tam wszędzie na własnych nogach ;) Z dworca wyszliśmy na ulicę Pawią i ona prowadzi w kierunku starego miasta. Jak się kończy to widac gdzie trzeba iść, Barbakan w tle.
Punkt pierwszy Barbakan i brama Floriańska.

sdr

Ulicą Floriańska doszliśmy do kościoła Mariackiego, nie zwiedzaliśmy w środku. Na zdjęciu widać jaki pusty Krakow nas przywitał.

dig

Zakupiliśmy bilety dla Zbyszka i dziewczyn na Wieżę Mariacką. Wpuszczają dzieci od lat 7. Dobrze, że kupiliśmy tak wcześnie, bo o 13 biletów już nie było. Koszt biletów 35 złoty +5 zł za zdjęcia i kamerowanie +5 zł za zdjecie z Hejnalistą (to ostatnie płatne na górze). Pokręciliśmy się po rynku, zlokalizowiliśmy Muzeum Podziemia Rynku i poszliśmy do Smoczej Jamy.

Grodzką do Wawelu, spotkaliśmy Krakowiankę po drodze ;) .

sdr

Na wzgórze Wawelu dużo schodów, trzeba przejść przez tereny Wawelu, w tym minąć długaśną kolejkę po bilety na sam Wawel, po stronie Wisły jest zejście do jamy, biletomat przy wejściu. Bilet to koszt 3 złoty od osoby. Zeszliśmy krętymi, długimi schodami do wilgotnej jamy, ale smoka nie znaleźliśmy. Wolał stać przed jamą i dawać pokazy pirotechniczne ;P

dav

Po bliskim spotkaniu z gadem stwierdziliśmy, że czas coś wrzucić na ząb. W planach były odwiedziny Harrego Pottera w Dziurawy kocioł, ale szybciej wyszliśmy niż weszliśmy bo Natan się bał, cóż stanęło na McDonaldzie :P Ale za nim tam doszliśmy, obok na Grodzkiej jest Muzeum Żywych Motyli. Super miejsce, motyle siadają na rękach i grzecznie dają focie cykać. Tylko z Natana się śmiałam bo normalnie gania motyle, a tutaj minimalne zainteresowanie. Ta atrakcja była najdroższa bo ponad 80 złotych, ale warta swojej ceny ;) .

Po motylkach napełniliśmy brzuszki i poszliśmy pod Wieżę Mariacką, aby troje z nas wspięło się na górę.

Po wielkiej wspinaczce wróciliśmy sobie pod Barbakan, pan puszczal dzieciom bańki, za monety :P , w międzyczasie wyszli zbrojni i walczyli. Na „każdym rogu” stoi ktoś, kto zabawia tłum od grajków po mimów i aktorów.

 

Stamtąd powrót do Sukiennic i zwiedzanie Podziemi Rynku, zdjęć brak. Bardzo fajne i ciekawe miejsce. Spędziliśmy tam ponad godzinę, a pewnie bez dzieci byłoby dłużej. Godzina to za mało by wszystko dokładnie obejrzeć, nie mówiąc o przeczytaniu wszystkich informacji i obejrzeniu filmów. Koszt 42 złote za dwoje dorosłych plus dziecko, dzieci do lat 7 wchodzą darmo. Bilety rezerwuje się wcześniej przez stronę internetową. Po wyjściu udało się karmić gołębie, rano ich nie było.

Po 18 wróciliśmy na dworzec, bo o 18:46 Pendolino do Warszawy. Po 22 dotarliśmy do domu. To był intensywny i bardzo ciekawy dzień. W Krakowie nie da się nudzić – nawet za małą kasę.

Za miesiąc Wrocław i zoo.


Dodaj komentarz