kwi
30
Wybrałam się dziś na spacer, zakupy z R. Buty się jej porwały, trzeba było kupić nowe. Autobusem w dwie strony, bo to przed szkołą więc tak szybciej. Młody został z tatą w domu, co się okazało niezbyt dobrym rozwiązaniem.
Idąc z R zastanawiałam się kiedy wezwą do mnie patrol, że pijana matka z dzieckiem na spacer poszła.
A jak już nawet ręki dziecka nie miałam to duży wężyk był grany.
Jednak wózek, mój balkonik, jest wskazany. Chyba, że sobie kijki do nordic walking zakupię To też będzie jakieś oparcie, aby iść prosto.
Nie ćwiczę równowagi to i tak mam. Sama sobie jestem trochę winna… Ludziom się wydaję, że jak nauczyli się chodzić będąc dzieckiem to mają to za sobą. Nic bardziej mylnego! Nigdy nie wiadomo co życie nam przyniesie…
Ja mimo, że nauczyłam się chodzić od nowa w 2007 i małymi kroczkami doszłam do perfekcji. To się teraz zaniedbałam i na rower już nie wsiądę, a wrotki obiecałam dziecku…
Trzeba się wziąć za siebie!!
Inaczej będzie wężyk lub balkonik