wrz
08
Tydzień szkoły za nami, teraz bo 1 nie było zajęć .
R zadowolona, chętnie idzie, jeszcze chętniej wraca, jak to dziecko Jak tylko słyszy że idę ja, czyli sobie do szkoły drepczemy, to skacze z radości. Z jak ją odprowadza lub odbiera to samochodem bo zbiega sie z odbiorem S z przedszkola.
Dwa dni wstają już o 6:30 i dają radę, w pozostałe R ma na później, a S szykuje się szybko, więc śpią do ok 7:15.
Na początku strasznie bałam sie dni „na popołudnie”, obecnie po minimalnym doświadczeniu wolę je od tych na rano.
R nie przechodziła żadnego negatywnego zachowania. Podejrzewam, że to dzięki czasie spędzonym w przedszkolu, ponad 3 lata. Poszła jeszcze przed 2 urodzinami. Stąd też zapadła decyzja aby poszła do szkolnej zerówki. Baliśmy sie, że dłuższy pobyt w przedszkolu „zniszczy” jej zapał do nauki.
Więc moja 5 latka poszła do szkoły, w której czuje się wyśmienicie. Ale informacji co robiła danego dnia w szkole się nie wyciągnie. Nawet pytaniami w stylu „A z kim się bawilaś?” „A czym sie bawilaś?” nie mówi nam nic oprócz lakonicznych odpowiedzi.
Na czytałam się wiele o nie przygotowaniu szkół na małe dzieci, ale na szczęście nic z nich się nie potwierdziło