sie
01
Mam już termin co prawda inny niż zakładali, ale jest.
Chcieli mnie położyć 3 września, ale wcześniej rozmawiałam z doktor i we wrześniu lepiej aby mnie nie kładali. Bo jak zaczne im rodzić to co???
W ten sposób przesuneli mi badania na 3 grudnia. Tylko polecenie mam zjawić się tam o 7:30, tragiczna godzina no ale cóż jak mus to mus!!! Jednak myślałam, że będzie więcej nerwów jak poznam datę, może i będą po porodzie chwilowo się cięciem denerwuje.
Jak już mi Nataniela wyjmą i będzie wszystko ok to pewnie zaczne przeżywać Kajetany.
Ale chwilowo jeszcze nie wiem czy sobie ten implant zrobie czy nie!!! Szczątkowo bo szczątkowo ale słyszę, a z początkiem implantu łączy się całkowita głuchota, a jak nie zadziała to i później też :/