paź
24
Poruszę dość kontrowersyjny temat Karmienie dziecka po porodzie!
W wielu miejscach: fora, blogi, FB, jest nagonka na matki karmiące butelką, ale czemu???
Jestem obecnie matką karmiącą, z wyboru karmie piersią, co przy trójce nie jest wygodą dla mnie. Wręcz powoduje to w dziewczynach uczucie odsunięcia, bo nie ważne co robię muszę rzucić i zniknąć nawet na pół godziny. Nieważne, że szykuje sobie obiad, nieważne że właśnie stawiałem wodę na herbatę, czy pieczę mi się ciasto, maluję, gram w planszówke. Jest krzyk i trzeba cycka dać. Wygoda bo leżę z dzieckiem mogę odpocząć i czasem przysnę?!?
Nic bardziej mylnego…
Tak leżę, nie przeczę, ale w głowie myśli się kotłuja co jeszcze muszę zrobić przed powrotem dziewczyn. Bardzo często wygrywają kurze, pranie czy porządki, zapominam o jedzeniu, o wzięciu głupiej tabletki, która przy karmieniu piersią powinna niby być. Wyrzuty sumienia, że znów dziewczyny grają z samym tatą, że znów nie maluję z nimi choć obiecałem, że to zrobię.
Często mój obiad to owoc lub kanapka, na więcej brak czasu!
Brak czasu bo karmie piersią, robię to co wszystkie matki karmiące KP uważają za coś cudownego, samo dobro!
Dobro??
Właśnie kończę antybiotyk, bo przez to dobro miałam dwa dni temperaturę 39 stopni i dopiero dostałam bólu i wiedziałam, że mam ZAPALENIE PIERSI! O taka niespodziewajka, zawiało i gotowe. Ból okropny najgorszemu wrogowi nie życzę!
Antybiotyk a więc u dziecka brzydkie kupki i prężenie. Co za tym idzie u mnie dołek bo jak mogłam do tego doprowadzić :/
Sama wybrałam KP, ale nigdy nie powiem że matka która ma na szafce butelki i MM jest gorsza! Jeśli jest szczęśliwa, dziecko najedzone to jak mogę ją piętnować?
Sama mam schowane MM i butelkę w szafce na czarną godzinę!
Nie wiem ile wytrzymam z KP. I nie chodzi tu o moje widzi mi się, ale o to że dziewczyny mają problem z zaakceptowaniem mojego karmienia, a ja niechce aby czuły się pozostawione same sobie….
Karmienie dziecka to indywidualna sprawa każdej matki i innym nic do tego!!!
Styczeń 16th, 2015 at 09:11
Eh… Jak to idealnie oddaje moje odczucia. Teże mam buteleczkę i mleko w szafce
Przeżyłam to ze strszaczką, wiec i z małą przeżyje. Jednak momentami jest to nielada wyzwanie. Pozdrawiam!